Mój synek zaczął chodzić do przedszkola kiedy miał 3,5 roku.

Mógł być w domu ze wspaniałą babcią, ale my chcieliśmy, żeby uczył się życia wśród dzieci. Jakoś intuicyjnie czułam, że nie będzie to dla niego łatwe.

Wiedziałam, że będą problemy z jedzeniem. Uwielbiał sok marchewkowy i pił go do posiłków. Przyniosłam ze sobą sok, ale panie przedszkolanki odmówiły wzięcia soku, bo „Proszę pani, gdyby każde dziecko miało ze sobą ulubiony soczek, to byśmy tu miały 26 różnych soczków.” No, w sumie racja.

Po miesiącu poprosiły mnie o przyniesienie soku. Bo nic nie jadł i nic nie pił przez cały dzień.

 

Nie płakał, dołączył do grupy, w której znał dwoje dzieci, więc łatwiej się zaaklimatyzował.

 

W domu, gdzie są sami dorośli, nie miałam porównania, czy inne dzieci też tak długo wszystko robią, jak mój synek.

Podczas spotykania się z innymi dziećmi widziałam, że czynności, jak jedzenie, układanie zabawek, kolorowanie dużo szybciej im idą. Zwykłe, codzienne czynności wykonywał wiele razy dłużej niż inne dzieci.

W przedszkolu, gdy grupa wychodziła na przestawienie, czy do parku wszyscy musieli na niego czekać. Panie były niezadowolone, a dzieci zniecierpliwione. Dzieci, które ubierały się szybciej spocone czekały na Darka na korytarzu. Zawsze na niego.

 

Właśnie możliwość porównania zachowania mojego synka z zachowaniami innych dzieci pozwoliła stwierdzić różnice. Szybciej niż inni wyrażał swoje emocje. Te emocje były dużo silniejsze niż u innych. Częściej płakał i częściej się złościł. Bardzo ciężko było zahamować te napady złości.

 

Gdy panie chciały dzieci wyciszyć, żeby poleżały trochę odpoczęły, Darek leżał na dywanie przez pół minuty, po czym zaczynało go nosić. Na szczęście dla niego i reszty dzieci w naszym przedszkolu nie było zwyczaju leżakowania z prawdziwego zdarzenia z wyciąganiem łóżek, pościeli itp.

 

Grupa miała dwie opiekunki. Jednak opowiadała o sytuacjach z uśmiechem i prośbą, żeby zwracać uwagę, a druga z pretensjami żądała poprawy.

Tagi: , , , , , , , ,

Jedna odpowiedź do wpisu “Początki w przedszkolu”

  1. Ada pisze:

    Skąd my to znamy? Ja miałam lepsze przeboje z Przemkiem, ponieważ mój synek miał nawet starcie z samą Panią Dyrektor przedszkola , która przychodziła 1 raz w tygodniu do ich grupy na leżakowanie. Ponieważ nasz Przemek nie miał spać tylko poleżeć ( bo do innej grupy nie chiała go Pani dyrektor przenieść) a był nadpobudliwy, więc nie uleżał 2,5 godziny tylko np. po kolanach chodził sobie wokół leżaczka. Chwycila go Pani dyrektor energicznie za rękę a on panią podrapał po ręce. Co się okazało, przeszedł z panią do łazienki na rozmowę a co było w łazience ?? Z relacji pani to przeprowadziła z nim rozmowę a z relacji dziecka na pytanie : w jakim celu poszliście z panią do łazienki , synuś odpowiedział: bo pani mnie podrapała po ręce tak, jak ja panią. Na drugi dzień wychowawczyni grupy zgłasza mi że Przemek nie chciał się rozebrac do leżakowania , bo musiały go ganiać ok. 10 minut zanim go rezbrały, tzn. namówiły do rozebrania. Wówczas odesłałam panią wychowawczynie słownie do pani dyrektor żeby dowiedziała się co zaszło dzień wcześniej pomiędzy Przemkiem a tą panią , bo z relacji mojego dziecka pani go podrapała tak jak on panią. I stanowczym głosem powiedziałam , że nie mam podstaw do tego aby swojemu dziecku nie wierzyć tylko pani dyrektor. Wychowawczynię zamurowało i tylko powieedziała że o niczym nie wiedziała. Powiedziałam ,że nie dostrzegaja nic dobrego w Przemku tylko ciągle skarżą na niego i że on nie ma motywacji do tego żeby być lepszym. I po tym skonczyły sie na jakiś czas skargi na Przemka.Trochę odpoczęłam , bo pani nawet zaczęła chwalić ,rzadko bo rzadko ale pochwalila.Wówczas potwierdziłam że Przemek jest naprawdę wspaniałym dzieckiem jak mówiłam wcześniej.Od następnego roku Przemek byl przeniesiony do innej grupy i była bardzo kompetentna pani , która owszem dawala znać o wybrykach ale zawsze sama na bieżąco z nim zalatwiała i tylko informowała mnie co mialo miejsce i że wszystko sobie wyjaśnili, że Przemek ją przeprosił.
    Dzisiaj Przemek w życiu nie wrócilby do przedszkola, ale tą wychowawczynię i jeszcze 2 inne panie bardzo chętnie odwiedza.

Zostaw odpowiedź

*
CommentLuv badge

Spam protection by WP Captcha-Free