Czy boisz się szkoły?

Ostatni tydzień wakacji.  Już za chwilę dzieci zaczną chodzić do szkoły.

 A doświadczenia szkolne mamy różne, prawda?

Dzieci żyją jeszcze wakacjami, bez siedzenia spokojnie na lekcjach, bez odrabiania pracy domowej. Jest im dobrze. Widzą czasem reklamy w telewizji dotyczące artykułów szkolnych, ale niewiele z nich myśli o szkole.

A my? Czy też jesteśmy tacy beztroscy?

Czy wciąż cieszymy się wakacjami naszych dzieci?

Nie wiem, jak Ty, ale ja czuję coraz większy stres.

Darek zmienia w tym roku szkołę, idzie do gimnazjum. Każdy, z kim rozmawiam mówi, że gimnazja, to zły pomysł. Każdy. Intuicyjnie też tak uważam, jednak w tej chwili jeszcze się nie wypowiem.

Wypowiadam się dopiero, gdy mam doświadczenie.

Więc jak to będzie? Czy uda nam się wypracować taką współpracę jak w podstawówce? Mówię tu o współpracy z nauczycielami.

W szkole podstawowej włożyłam dużo energii w tłumaczenie nauczycielom zachowań Darka, edukowałam w temacie nadpobudliwości, deficytu koncentracji i uwagi, nadimpulsywności, w dawanie wskazówek, co na niego działa, jak należy postępować.

A teraz wszystko od nowa. Nowi ludzie, nowe rozmowy, poznawanie, docieranie, wyjaśnianie.

Darek też przeżywa. On nie jest beztroski w tym temacie. Obawia się wejścia w nowe otoczenie.

Przygotowuję go. Dużo rozmawiamy. Omawiamy różne możliwe sytuacje, bawimy się w „co by było gdyby…”, metodę, którą opisałam w książce.

Jutro zaniosę do szkoły diagnozę dotyczącą ADHD. Tak trzeba. Zaniosę i poproszę o rozmowę dyrektorkę szkoły. Opowiem, uświadomię, wyjaśnię z kim będzie miała do czynienia. Na starcie uprzedzę.

Dlaczego? Po co tak od razu?

I tak to wyjdzie. Darek nie zmienia się z dnia na dzień. W taki sposób zaoszczędzę mu przykrości.

Poprzednią szkołę poinformowałam od razu o jego nadpobudliwości i indywidualnie rozmawiałam z nauczycielami. Zaoferowałam swoją współpracę. Szkoła uznała, że dom dobrze się dzieckiem opiekuje i nie nękali nas z byle powodu.

Wspomnę pewną sytuację, kiedy Darek zdenerwował wychowawczynię i ta kazała zjawić mu się w szkole z mamą. W zeszycie do korespondencji poprosiłam, żeby napisała mi w jakich godzinach jest dostępna, ponieważ chcę przyjść na rozmowę, ale muszę wcześniej zaplanować zwolnienie się na jakiś czas z pracy. Odpowiedziała Darkowi, żebym nie przychodziła, że nie trzeba. Po tygodniu, na konsultacjach z uśmiechem mówiła, że to wezwanie mnie do szkoły było spowodowane zdenerwowaniem, bo przecież ona wie, że pracujemy z Darkiem.

Taką opinię udało mi się wypracować. Komunikacja ze szkołą jest bardzo ważna.

Czy boisz się nowego roku szkolnego?

Tagi: , , , , , , ,

Odpowiedzi: 3 do wpisu “Czy boisz się szkoły?”

  1. Malgorzata pisze:

    Rzeczywiście, kiedy chodziłyśmy do szkoły było inaczej. Szkoła bardziej wychowywała, angażowała się w dziecko. Jednak szkoła to ludzie. Chcę wierzyć, że nasze dzieci będą spotykać ludzi, którym zależy na ich losie. Jeśli rozmowa z nauczycielką była obiecująca, to dobrze wróży. Czy Krzyś teraz zaczyna szkołę. Trzymam kciuki. Daj nam znać jak ułoży się dalej.

  2. maria pisze:

    tak bardzo boję się szkoły, gdy ja chodziłam do szkoły uwielbiałam ją byłam jedynaczką tu miałam koleżanki i kolegów ukochane mądre Panie lubiłam się uczyć miałam wiele zainteresowań myślę że szkoła Krzysia jest inna uczeń w niej to zło konieczne choć po rozmowie z nową Panią wychow. jestem pełna nadzieji

  3. Jolanta pisze:

    Napisałaś w mailu do mnie, że temat szkoły, a właściwie początku roku szkolnego, nie spotkał sie z żadną reakcją czytelników. Myślę, że to tylko dowód na to jak ten początek roku jest i dla dzieci, i dla nas, rodziców, absorbujący. Nie przestawaj pisać na ten temat. Tak jak my w pracy, tak dzieci w szkole spędzają mnóstwo czasu i to tam dzieją się baardzo ważne sprawy. To nie jest mój pierwszy rok szkolny z moim dzieckiem, ale boję się go tak samo jak poprzednich. Tym razem to początek VI klasy, a to oznacza, że przed nami wybór gimnazjum, do tego czas pierwszych zauroczeń damsko-męskich, przyjaźni, które się zaczynają, kończą, zaczynają…czasem trudno za tym nadążyć, ogarnąć… Zawsze chciałam być blisko z moją córką, a tu sie nagle okazuje, że ona nie dopuszcza mnie do pewnych spraw, że o chłopakach woli gadać godzinami z koleżankami na scypie… I tak to nagle dotknęłam tematów okołoszkolnych;-) W każdym razie tematy szkolne (i okołoszkolne też) są bardzo ciekawe i pewnie potwierdzą to inni rodzice jak tylko przebrną przez te pierwsze najtrudniejsze dni….

    Pozdrawiam gorąco, Jola

Zostaw odpowiedź do maria

*
CommentLuv badge

Spam protection by WP Captcha-Free