Wczoraj był Dzień Matki.

Oto cały on, cały mój synek :)

Rano, przed wyjściem ze szkoły zezłościł mnie. Trochę bardziej, niż przeciętnie. Przy czym zasada jest taka: jak się rozstaniemy po zezłoszczeniu i spotkamy sie po, szkole/pracy to już nie gniewam się na niego. Wiem przecież, że z nim jest tak, ze już po paru minutach nie żywi urazy, nie pamięta złego. Swojego też. On nie wiedziałby dlaczego się na niego jeszcze burmuszę po tylu gdzinach.

To, czego się nauczyłam, to nie zostawiać spraw niewyjaśnionych. Zdaję sobie sprawę z tego, że wszelkie niepożądane zachowania trzeba wyjaśnić. Muszę pokazać mu w którym miejscu popełnił błąd. Jeśli tego nie zrobię, to nie mogę wymagać od niego poprawy. Nie będę mogła wymagać przestrzegania norm, których nie przypominam.

Omawiamy do końca jego przewinienie, czy przykrą sytuację, przypominam konsekwencje, a potem znów Darek ma czystą kartę. U mnie się to sprawdza.

Nauczyłam w ten sposób swojego synka, że zawsze ma możliwość zmiany na lepsze. W innych częściach jego środowiska nie jest to takie łatwe. Nie mam wpływu na cały świat. Jednak w domu ma to wielki sens.

Kiedy wrócił ze szkoły, powitałam go uśmiechem i radosnym „Cześć”

Podszedł do mnie i zza pleców wyjął wazon z pięknym makiem. Stał przede mną, uśmiechał się i nic nie mówił. Nic nie mówił – to do niego niepodobne, bo zawsze coś mówi.

Przytuliłam, ucałowałam.

Dobrze mi.

Życzę Wam, Kochani Rodzice, abyście czerpali wiele radości z wychowywania swoich nieprzeciętnych Skarbów.

Tagi: , , , , ,

Zostaw odpowiedź

*
CommentLuv badge

Spam protection by WP Captcha-Free