Moi Drodzy,

Mało ostatnio publikuję wpisów, ale działam na inne sposoby.

Ostatnio zostałam zaproszona do przeprowadzenia szkolenia dla rady pedagogicznej w szkole w okolicach Płocka.

Oczywiście szkolenia na temat „Jak skutecznie pracować z DZIECKIEM z NADPOBUDLIWOŚCIĄ w SZKOLE?

Nie od razu odpowiedziałam na maila Pani Pedagog, ponieważ miałam dużo pracy i maile czekały po dwa dni na odpowiedź. Dostałam subtelne, delikatne ponaglenie.

Ponaglenie miało konkretną przyczynę. Okazuje się, że do szkoły zaczął w tym roku szkolnym uczęszczać chłopiec, który stwarza problemy. Chłopiec jest w trakcie diagnozy ADHD. Pani Pedagog wraz z Dyrekcją szkoły postanowiły przeprowadzić takie szkolenie, aby przygotować nauczycieli do pracy z małymi ADHD-kami. Nigdy takiego dziecka nie spotkali, ale skoro jest takie jedno, to mogą pojawić się kolejne. Zapobiegliwa Pani Dyrektor chce wiedzieć, jakie stosować wtedy metody pracy.

Szukali praktyka. Trafili do mnie. „Pani nam powie prawdę. Pani nam poda przykłady z życia”.

 

Początek grudnia. Jadę. Pani Dyrektor poprosiła o szkolenie dwudniowe. Nauczyciele po pierwszym dniu szkolenia przetrawią, przemyślą, może będą na drugi dzień mieli dodatkowe pytania, sytuacje do wyjaśnienia. Znając podstawy tematu, będą wiedzieli co jeszcze chcą wiedzieć.

 

 

Nie jest to pierwsze ani dziesiąte moje szkolenie dla pedagogów, ale każde jest inne.

 

Tutaj spotkałam dużo emocji, różnego typu podejście, chęć i niechęć.

 

 

Chłopiec rzeczywiście stwarza problemy: Jest niegrzeczny w stosunku do nauczycieli, reaguje agresją, pluje, przezywa, samorzutnie wypowiada się na lekcji, nie może usiedzieć w miejscu i wiele innych zachowań niepożądanych oraz takich, które można przypisać do trzech głównych grup objawów ADHD.

 

 

Nauczyciele z 20-letnim stażem nigdy nie spotkali się z takim dzieckiem.

 

Co robić? Jak reagować? Jak się zachowywać? Jak egzekwować? Jak nauczać?

 

 

Chłopiec jest na etapie nauczania początkowego, więc pracuje z nim głównie jedna nauczycielka. Pozostali nauczyciele mają z nim do czynienia w trakcie zastępstwa lub podczas przerw.

 

 

Jak wspomniałam, chłopiec nie posiada diagnozy, więc nie wiemy, czy mamy do czynienia z ADHD. Jednak diagnoza nie jest konieczna, aby podjąć stosowne kroki w kierunku poradzenia sobie z zachowaniami dziecka. Dobra diagnoza trwa kilka miesięcy, a międzyczasie trzeba działać.

 

Wśród nauczycieli postawy były różne. Byli tacy, którzy z serca chcieli pomóc dziecku, byli tacy, którzy z powodu trudnych sytuacji z chłopcem byli nastawieni mocno emocjonalnie, byli też tacy, którzy rozwiązanie sytuacji widzieli w przeniesieniu się chłopca do innej szkoły.

 

 

 

Bardzo istotna jest w takich sytuacjach postawa Dyrekcji. Ważne, jaką wizję szkoły ma Dyrekcja – którą drogę wybiera:

 

  • czy szkoła chce mieć „dobrą reputację” jako szkoła, do której uczęszczają grzeczne dzieci, nie sprawiające problemów,

  • czy szkoła chce mieć wizerunek szkoły podejmującej wyzwania w trudnych sytuacjach, rozwijającej się w kierunku potrzeb dzieci, dbającej indywidualnie o każde dziecko.

 

 

W tej szkole Dyrekcja wraz z Pedagogiem rozpoczęła działania w kierunku stawienia czoła problemowi i poradzenia sobie w nowej sytuacji.

 

 

Emocji było dużo. To bardzo ważne, ponieważ emocje oznaczają zaangażowanie. Ważne też, że nauczyciele chcieli się tymi emocjami ze mną podzielić. Mogłam wtedy zobaczyć ich punkt widzenia.

 

 

Celem moich szkoleń jest nie tylko przekazywanie wiedzy, ale również zwrócenie uwagi na emocje, które wzbierają w osobach mających do czynienia z dzieckiem nadpobudliwym. To, w jaki sposób podchodzimy do swoich emocji kreuje nasze relacje i dzieckiem i jego rodzicami.

 

 

Starałam się, aby szkolenie nie skupiało się na jednym dziecku. Za chwilę może trafić do szkoły kolejne dziecko z podobnymi, a jednak różniącymi się zachowaniami. Każde dziecko jest inne, nie ma również dwóch takich samych przypadków ADHD. Dlatego przekazywałam wiedzę również na temat innych dzieci z nadpobudliwością. A znam ich wiele: począwszy od mojego syna, poprzez znajome dzieci, aż do rodzin, które wspieram za pomocą warsztatów i konsultacji.

 

 

Cele szkolenia zostały osiągnięte. Nauczyciele poznali specyfikę podejścia i metody pracy z dzieckiem nadpobudliwym.

 

 

Energia uczestników w drugim dniu szkolenia pozwoliła na wspólne wypracowanie konkretnych metod postępowania.

 

 

Zwykle prowadziłam szkolenia jednodniowe, jednak to doświadczenie nadało szkoleniu nową jakość. Uważam, że Pani Dyrektor oraz Pani Pedagog– osoby o otwartych umysłach miały bardzo dobry pomysł dzieląc szkolenie na 2 dni.

 

 

Ważnym punktem moich szkoleń jest omówienie zasad współpracy między rodzicami, a szkołą. Tylko spójne działania mogą przynieść efekty.

 

 

Pod koniec drugiego dnia szkolenia nikt nie wspominał o „pozbyciu się problemu”. Usłyszałam pytanie: Ale Pani nas rozumie, prawda? Tak, rozumiem. Rozumiem i wyrażam szacunek dla zawodu nauczyciela jako zawodu zaufania społecznego.

 

 

Problemy z dzieckiem z ADHD w szkole często są efektem braku zrozumienia, braku rozwoju kadry, a w efekcie niewłaściwego podejścia do dziecka.

 

 

Nauczyciel nie powinien zostać sam z problemem, powinien mieć możliwość nabycia nowej wiedzy i umiejętności, powinien być wysłuchany i nakierowany. Warto dawać wsparcie nauczycielom, pomagać im otworzyć się na nowe rozwiązania, inspirować, zachęcać do zmiany perspektywy.

 

 

Dla wspólnego dobra. Dla naszych dzieci.

 

 

Gratuluję szkole w okolicach Płocka szybkiej reakcji na trudności. Gratuluję nauczycieli, którzy dają szansę małemu chłopcu, przed którym jest całe życie.

 

 

Wasza Małgorzata

 

Tagi: , , , , , , , , ,

Odpowiedzi: 8 do wpisu “Dziecko z ADHD. Warto szkolić nauczycieli.”

  1. Agnieszka pisze:

    Witam jestem mamą 7 latka z ADHD mieszkam na wsi ale trafiłam na ludzi którzy chcą pomóc mi i mojemu dziecku ,gratuluje Tobie siły i chęci aby pokazać
    innym że takie dzieci są i że nie wolno ich skreślac ale pomagać.Pozdrawiam cieplutko

    • Malgorzata pisze:

      Witaj Agnieszko,

      Pomagać, wspierać, być, wzmacniać poczucie wlasnej wartości, budować zaufanie do siebie samego, do świata, podpowiadać jak budować relacje między ludźmi, ….. i tak dalej, bez końca :)
      Pozdrawiam Cię i życzę siły,
      Małgorzata

  2. Miło czytać o szkole i nauczycielach, którzy stawiają czoło wyzwaniu, a nie umywają ręce. Spodobało mi się również to, że skontaktowali się z Tobą, bo w końcu masz na tym polu duże doświadczenie.

    PS. Samo szkolenie to jedno, natomiast czas pokaże ile wiedzy z tego szkolenia nauczyciele wprowadzili w życie.
    Piotr Skrzypczak recently posted..Wzór CV – Klasyczna elegancja

    • Malgorzata pisze:

      Piotrze, staram się być w kontakcie ze szkołami, przedszkolami, w których prowadzę szkolenia. Korzystają również z bezpłatnych konsultacji, które oferuję i widzę zmianę podejścia do dzieci.

  3. Kasia pisze:

    Fajnie ze się zdecydowali na takie szkolenie. Sama jestem i nauczycielem (szkola ponadgimnazjalna) i mama ADHDka (8lat).Szkoła mojego syna niby chce pomóc ale nie pomaga. Wszystkie takie dzieci mają indywidualne nauczanie. W mojej szkole nie ma tematu NI i takie dzieci jakos sobie radzą. Nie oznacza to ze nie sprawiaja problemow. Staram sie je wylowic – z opinii psych – ped lub z obserwacji, i uswiadomic nauczycieli. I wiem jak jest ciezko komus przetlumaczyc ze pewne rzeczy to objawy a nie zle zachowanie i trzeba im pomoc ( chociaz przesadzic do pierwszej lawki i sprawdzic notatke na koniec albo w cos zaangazowac poza lekcjami). Nikt nie wyraża chęci dalszej rozmowy – no moze jakbym sie przyznala ze mam to w domu. Ale nie chce opowiadac o naszym problemie na prawo i lewo bo wiem tez co oznacza łatka Adhd. Z drugiej strony gdybym nie miala tego na codzien to moze tez nie chcialabym słuchać i wybuchy złości moich ucznów traktowałabym jako skandal! Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Wiem jedno ze naprawde fajne i sensowne szkolenia sa w szkolach gdzie jest duzo problemow i to poważnych.

    • Malgorzata pisze:

      Kasiu, ciekawe, co piszesz. Jesteś nauczycielką i matką małego ADHD-ka. Pokuszę się o stwierdzenie, że Twoi uczniowie mają szczęście, ponieważ znasz temat „od podszewki”. W zawiązku z tym rozumiesz zachowania spowodowane objawami.

      W mojej opinii oraz w opinii psychologów, z którymi się konsultowałam Nauczanie Indywidualne niczego nie rozwiązuje. Przede wszystkim alienuje dziecko i zwiększa trudności integracji z grupą i nauki życia w społeczeństwie. Zauważmy, że w ADHD dużą wagę należy położyć na interakcje z innymi ludźmi.

  4. Bożena pisze:

    Emocje, emocje… one nam wszystkim towarzyszą…. rodzicom i nauczycielom.
    Mądra Pani Dyrektor!!!!!!!!!!! Fajna postawa Pani Pedagog. I ,,,, co ważne działanie nastawione na konkretne działanie w postaci nawiązania relacji – szkoleniowej z Praktykiem,,,, a nie kolejnym teoretyzowaniem! Takich teoretycznych szkoleń nauczyciele mają aż nadto, nic one nie wnoszą w codzienną szarą, trudną pracę.
    Miejmy nadzieję, że nowy Uczeń tej szkoły zostanie dobrze przyjęty przez wszystkich nauczycieli, a rodzice będą mogli cieszyć się z wyboru szkoły oraz z owocnej współpracy z pedagogami.
    Gratuluję tej pracy Pani Małgosiu.

    • Malgorzata pisze:

      Bardzo dziękuję. Szkół chcących zrozumieć temat ADHD jest na szczęście coraz więcej. Z każdą szkołą, w której prowadziłam szkolenie pozostaję w kontakcie. Będę obserwować rozwój wydarzeń również w tej szkole. Dam znać za jakiś czas :)
      Pozdrawiam

Zostaw odpowiedź do Kasia

*
CommentLuv badge

Spam protection by WP Captcha-Free