Moi Drodzy,

Jeszcze w trakcie wakacji chciałabym dokończyć dla Was opowieść o Matim. Na bieżąco starałam się relacjonować sytuację. Mateusz popadł w tarapaty z powodu incydentu w szkole.

Dziecko z ADHD. Incydent szkole cz. 1

Dziecko z ADHD. Incydent szkole cz. 2

 

Rodzice Matiego nie widzieli już możliwości powrotu chłopca do szkoły, w której nastąpiła eskalacja konfliktu. Emocje były zbyt silne. Nie chcieli, nie potrafili spoglądać w oczy kadrze pedagogicznej. Nie widzieli również możliwości porozumienia z rodzicami, którzy byli negatywnie nastawieni do ich synka.

Przenieśli go do innej szkoły.

Rodzice Matiego poinformowali szkołę o całej sytuacji, o konflikcie, o „niby agresji” chłopca.

Od czasu ostatnich kontaktów z rówieśnikami do momentu rozpoczęcia nauki w nowej szkole minął miesiąc, w tym ferie zimowe. Dyrekcja nowej szkoły zaproponowała łagodne wejście Matiego do szkoły w postaci Indywidualnego Nauczania. W tym czasie chłopiec miałby zapoznać się ze szkołą, z nauczycielami, a nauczyciele mogliby poobserwować, jak Mati pracuje i jakie ma potrzeby rozwojowe. Rodzice się zgodzili i Mati poszedł do nowej szkoły.

Wiem, jak trudny to moment. Jeśli jesteś moim stałym Czytelnikiem, jeśli zostawiłeś/zostawiłaś na moim blogu swój adres mailowy, to wiesz, że mam za sobą podobne doświadczenie.

W każdym razie, Mati zaczął uczestniczyć w indywidualnych zajęciach, nadal nie mając kontaktu z rówieśnikami. Z nauką sobie radził, ponieważ to dziecko o ponadprzeciętnej inteligencji. Brakowało mu tylko dzieci. Szkoła bardzo się bała włączyć Matiego do normalnych zajęć grupowych. Dyrekcja była ostrożna, a rodzice z niecierpliwością czekali na powrót Matiego do życia w społeczeństwie szkolnym.

Do klasy został wprowadzony po ponad dwóch miesiącach Nauczania Indywidualnego.

Z rodzicami rozmawiałam w ostatnich dniach roku szkolnego. Kończył się rok szkolny i było dobrze. Mama Matiego opowiadała: „Jest tak dobrze, że aż trudno uwierzyć. Nie jesteśmy wzywani do szkoły, nikt nie ma do nas pretensji.”. Rodzice Matiego bardzo się dziwią jak to możliwe. Nie mogą zrozumieć, jak to się dzieje, że w poprzedniej szkole nie potrafiono odpowiednio zająć się chłopcem, a w nowej szkole dają sobie radę.

Oczywiście chłopiec nadal ma ADHD i to się nie zmieniło :) . Jednak zobaczcie, jak wiele może zmienić odpowiednie podejście do dziecka.

Chłopiec jest w tej chwili bardzo wrażliwy na swoim punkcie. Traumę będzie pamiętał długo. Jednak nauczyciele dbają, aby nie wybuchały konflikty. Trudniejsze sytuacje szybko wyjaśniają. Podczas lekcji Mati nie ma czasu na przeszkadzanie. Często zdarza mu się wykonać zadanie szybciej od innych. Wtedy dostaje dodatkowe atrakcyjne polecenie, więc jest na lekcji stale zajęty.

Szkoła daje sobie radę. Mati daje sobie radę.

Rodzice nie odzyskają straconych nerwów i wciąż nie mogą uwierzyć, że jest tak spokojnie. Oby tak dalej. Trzymamy kciuki za każdy Nowy Rok Szkolny!

 

P.S.  Zapraszam Was do zostawiania komentarzy. Włączyłam z powrotem możliwość komentowania (mam nadzieję, że wirusy już się odczepią od naszego bloga).

Pozdrawiam Was,

Małgorzata

 

Tagi: , , , , , , ,

Odpowiedzi: 17 do wpisu “Dziecko z ADHD. Incydent szkole cz. 3.”

  1. Agnieszka pisze:

    Witam ,ja mam 6,5 letniego syna chodzi 2 raz do zerowej klasy ,czasami jest lepiej a częsciej gorzej jak Pani radziła sobie z nauczycielami bo ja juz nie mam siły ,cały czas słyszę że jest niedobry zły i już nie ma siły do niego. Aja cały czas walczę z nauczycielką i tłumaczę co robić zeby był spokojniejszy a ona twierdzi że nie będzie robiła wyjątków i że nauczy go że będzie grzeczny(życzę jej powodzenia) ,Filip jest mądrym dzieckiem dużo można od niego wymagać nawet więcej niż powinien umieć a pani nadal sie nie chce.Proszę mi powiedzieć jak Pani sobie radziła z tm wszystkim ze szkała ,rodzicami i z dzieckiem bo ja juz nie mam siły.Pozdrawiam

    • Malgorzata pisze:

      Agnieszko, Temat podejścia nauczyciela powtarza się jak mantra. Jak sobie radziłam? Nie ma jednego przepisu, ponieważ ilu nauczycieli, tyle osobowości, a do każdego trzeba się starać trafiać różnymi sposobami. Na każdego osobno szukałam przepisu, kodu dostępu.
      Tak, jak my chcemy, aby nauczyciele podchodzili do naszych dzieci indywidualnie, tak my również musimy podchodzić indywidualnie do nauczycieli.
      Wczoraj, podczas telefonicznych konsultacji z jedną z mam, opracowałyśmy wstępny plan działania w kierunku zmiany zachowania jednej z nauczycielek w szkole podstawowej.
      Jeśli więc chcesz podjąć próbę podjęcia pracy nad/z nauczycielką, zapraszam Cię na konsultacje.
      Pozdrawiam,
      Małgorzata

  2. dorota pisze:

    Witam!Mam 16-stoletniego letniego syna z ADHD.W tym roku ukończył gimnazjum dzięki nieopisanej pomocy pani Dyrektor – bardzo ciepłej, wyrozumiałej osobie z podejściem pedagogicznym.Teraz syn rozpoczął naukę zawodu.I właśnie teraz zaczęły się coraz większe problemy.Nie chce chodzić na zajęcia,kłamie,wpadł w „nieciekawe”towarzystwo”.A ja już nie mam siły….

  3. magda pisze:

    Witam.Czy ma ktos moze doswiadczenia zwiazane ze stosowaniem leku strattera u dziecka z adhd z gory dzieki za info.
    magda recently posted..Dziecko z ADHD. Incydent szkole cz. 3.

  4. Imka pisze:

    Małgosiu, dobrze że wróciłaś i znów piszesz. Lepiej się czuję jak wiem, że jesteś.

  5. AGATA pisze:

    Mój syn skończył podstawówkę teraz czeka nas gimnazjum. Nowi nauczyciele i koledzy ..boimy się tych zmian ;-( w poprzedniej szkole początki były Bardzo ciężkie wiele stresu i łez ,konflikt z rodzicami był spory ,podobnie jak u Matiego,Tu jednak pospieszyła nam z pomocą wspaniała pani pedagog ;-) organizowane przez nią prelekcje pomogły w wycofaniu petycji. Z czasem wszystko się poukładało … Na ten nowy rok szkolny życzę wszystkim adehadkom i ich rodzicom (mojemu synkowi i sobie również) takiej pani pedagog o tak wielkim serduszku jak nasza w podstawówce….

    • Malgorzata pisze:

      Agata, dzięki za Twoje słowa. Powiało nadzieją :) . Są ludzie, którzy rozumieją i pomagają. Oby było ich jak najwięcej :) …. również w gimnazjum, gdzie rzeczy mają się trochę inaczej, niż w podstawówce.

  6. Jowita pisze:

    Mój syn też od września idzie do nowej szkoły, do 5 klasy. W starej nie umieli sobie dać rady, albo nie chcieli i zrobili sobie z niego kozła ofiarnego, tego niedobrego, co trzeba karcić. Syn nie dawał sobie psychicznie z tym rady. Teraz idzie do małej szkoły, będzie dojeżdżał, ale mam nadzieję, że będzie lepiej…

    • Malgorzata pisze:

      Jowita, od razu rozmawiaj ze wszystkimi nauczycielami. Mów czego mogą się spodziewać. Jeśli masz wypróbowane sposoby, też od razu mów co działa, a czego nie robić.
      Wiadomo, że dziecko się tak szybko nie zmienia. Ważne, żeby nauczyciele od razu wiedzieli, że rodzic się interesuje i że te zachowania nie wynikają ze złego wychowania.
      Pisz, jak Wam idzie. Pozdrawiam ciepło.

  7. Ada pisze:

    O tak Małgosiu. Zamierzam od początku roku rozmawiać z każdym nauczycielem z osobna i co ważne chcę Przemkowi założyć dzienniczek pozytywnych uwag , które nauczyciele mogli by wpisywać dla nas, bo może by go to zmobilizowało do panowania nad sobą. Najbardziej boję się konfliktów między chłopakami. Jest jeden Mateusz , który wie w jaki punkt uderzyć u Przemka i w niego uderza. a ponieważ jest synem byłej nauczycielki w tej szkole, więc Mateuszek jest niewiniątkiem ,a do tego wszystko załatwia płaczem. Ale jakoś damy radę, musimy.

  8. Ada pisze:

    Piękne zakończenie !!! Gratulacje dla dzielnych rodziców i dla Matiego !!!Gratulacje dla załogi nowej szkoły. A ja już drżę przed rozpoczęciem nowego roku szkolnego. Czwarta klasa i do tego nowi nauczyciele, każdy z innym podejściem.

    • Malgorzata pisze:

      Ada, pamiętaj, aby informacji na temat Twojego synka nie zostawiać „do przekazania” byłej nauczycielce. Radzę porozmawiać z każdym nauczycielem osobno, aby wprowadzić w temat. Komunikacja na początku roku szkolnego jest bardzo ważna. Pozdrawiam Was!

    • Benia pisze:

      Podzielam te odczucia,
      całe wakacje śniła mi si szkoła po nocach, same koszmary,
      Tyle tylko, ż mój Mati nie jest agresywny za to zapomina w szkole wszystkiego co nauczył się w domu… nie mam siły na nowy rok szkolny!:-(

      • Bożena pisze:

        Mó Syn także będzie chodził do nowej szkoły….. Wcześniej był w integracyjnej,cóż chyba tylko z nazwy……..Jestem pełna obaw, ale i nadziei. Czas pokaże…

      • Malgorzata pisze:

        Beniu, Mati zapomina tego, co nauczył się w domu, ponieważ to jest normalna reakcja na stres, czyli „pustka w głowie”. Mózg człowieka nie ma gdzie uciec przed stresem, więc ucieka w pustkę.
        Z tego, co pamiętam z naszej korespondencji, Mati pójdzie teraz do trzeciej klasy.
        Zwróć uwagę, na relacje z nauczycielką. Co go tak stresuje?
        Pozdrawiam

Zostaw odpowiedź do Agnieszka

*
CommentLuv badge

Spam protection by WP Captcha-Free