Moi Drodzy,

 

Mój poprzedni wpis wywołał wiele emocji i komentarzy.

Nie żałuję, że wstawiłam go, mimo wątpliwości.

Dzisiejszy tekst jest kontynuacją i nawiązaniem do poprzedniego

Nikt nie zrozumie rodzica dziecka (nie tylko) z ADHD.

Nie poddawajmy się! Nie możemy się poddać, bo co wtedy stanie się z naszym dzieckiem? Co będzie, gdy odpuścimy?

Co będzie, gdy przestaniemy wychowywać, wspierać? Jak będzie wyglądało jego życie, gdy przestaniemy walczyć? Gdy przestaniemy pracować nad dzieckiem, pokazywać mu co jest dobre, a co złe, uczyć je jak się zachowywać, żeby być akceptowanym społecznie, uczyć organizacji życia?

 

Kiedyś, gdy mój syn był w trzeciej klasie szkoły podstawowej, usłyszałam od wychowawczyni takie słowa:

 

„Państwa syn ma szczęście, że urodził się w takiej rodzinie. W rodzinie, która dba i walczy mimo wszystko. Inaczej poszedłby na zmarnowanie. Mieliśmy tu takiego chłopca w szkole. Tylko, że ta rodzina nie interesowała się dzieckiem. Widuję go czasem. Poszedł na zmarnowanie. Gdyby urodził się w takiej rodzinie jak Wasza ….”.

 

I właśnie dlatego nie możemy się poddawać. Niezależnie, czy jesteś matką lub ojcem samotnie wychowującym dziecko, czy tworzycie pełną rodzinę – dbajcie o siebie jak najbardziej możecie w tej sytuacji, aby mieć siłę, aby nie odpuszczać.

 

Uczcie się, czytajcie mądre książki, aby rozpoznawać objawy, aby być silnym w wiedzę i móc edukować otoczenie, w tym szkołę. Wprowadzajcie zasady i konsekwencje, aby stworzyć latarnię morską dla dziecka. Budujcie systemy motywacyjne, aby wyrabiać dobre nawyki. Chwalcie, wspierajcie, aby budować, i tak często zachwiane, poczucie własnej wartości dziecka.

 

Ważne: NIE POZOSTAWAJCIE SAMI. Z tą ideą rozpoczęłam pisanie tego bloga – abyście nie pozostawali sami.

 

Szukajcie wsparcia gdzie się da. Szukajcie miejsca, które wesprze Was merytorycznie oraz osób, którym można się wypłakać. Szukajcie okazji dla robienia czegoś dla siebie, aby wyjść z koła kręcącego się wokół dziecka. Szukajcie możliwości regeneracji, aby mieć siłę do dalszej pracy.

 

Bądźcie silni i z podniesioną głową rozwijajcie swoje dzieci.

 

Jakie jest inne wyjście?

Wasza Małgorzata

Tagi: , , , , , , ,

Odpowiedzi: 11 do wpisu “Nie poddawajmy się! Rodzicie dzieci (nie tylko) z ADHD”

  1. Kamila pisze:

    Ciekawy wpis, pozdrawiam. Czekam na więcej bo blog jest bardzo ciekawy..

  2. Magda pisze:

    Nie radzę sobie. Jestem wrakiem człowieka… syn 12 lat nie uczy się , nie chce odrabiać lekcji i oklamuje że nie ma nic zadane, nie słucha nas w ogole. Cały dzien drze się że gkowa pęka i robi wszystko żeby mnie wyprowadzić z równowagi. Nauczyciele oczywiście za brak zdania jedynki Ale on ma to gdzieś A ja siedzę i się martwię.

    • Malgorzata pisze:

      Magdo, musisz iść dalej. Może system motywacyjny? Są rzeczy, które można chwilowo odpuścić, a są takie których nie, więc nie poddawaj się. Może wcześniejsze sytuacje spowodowały zachowania opozycyjno-buntownicze. Z tym trzeba pracować. Wiem, ile pracy to kosztuje i, że można być zmęczonym do granic możliwości. Ale właściwie jakie mamy wyjście? Musisz zadbać o siebie. Często rodzice ADHD-ków rozmawiają ze mną na konsultacjach nie o dzieciach, ale o sobie, albo sami decydują się na terapię. Wierzę, że Ci się uda. Rozumiem Cię.
      Pozdrawiam,
      Małgorzata

  3. Kasia pisze:

    Concerta u Jasia super działa w ciągu dnia, a później… jestem ja, mąż, brat Jasia (25 lat) i siostra Ola (21 latsudentka pedagogiki wczesnoszkolnej i jakoś dajemy radę… Juz jest nieźle a będzie lepiej to nasze rodzinne motto, pozdrawiam .

  4. Justyna pisze:

    Zapraszam do zapoznania się z treścią ciekawego artykułu: http://www.katowiceginekolog.com/art_adhd.html

  5. Ada pisze:

    Ja powoli wymiękam !!! Zbliża się rok szkolny a ja już drżę co mnie czeka. Zapowiadały się ciekawe wakacje miałam nadzieję, że wypocznę , ale nie zdążę. Fakt że od synusia odpoczęłam 2 tygodnie ale wtedy córcia pokazała co potrafi. Wrócił synuś, wróciły napięcia ze zdwojoną siłą. Oboje są w okaresie buntu bo mają 12 i 14 lat, wszystko im się należy, bo inni mają a oni nie i jest jazda. No nic wejdę tu, na tą stronę i znowu podładuję akumulatory. Pozdrawiam

    • Kasia pisze:

      Jaś nie dawał rady w szkole, wczoraj byliśmy u psychiatry dała Concerte 18 . Czy to coś pomoże? Opinie jak czytam to trochę sie obawiam o skutki uboczne. napiszcie jeśli podawaliście swojemu dziecku.

      • Malgorzata pisze:

        Drodzy, zachęcam Was do podzielenia się swoimi doświadczeniami.
        Na pewno trzeba obserwować wagę dziecka i jego apetyt, ponieważ na niektóre dzieci ten lek ma wpływ. Z doświadczeń rodziców, których znam, nie obserwowano skutków ubocznych.
        Concerta działa doraźnie – hamuje nadpobudliwość. Po ustaniu działania, czyli po południu, już po szkole, dziecko może być bardziej pobudzone. Dziecko odreagowuje hamulce. Niektóre dzieci np. mówią jak nakręcone. Zdarzają się takie sytuacje podanie leku uspokaja sytuację w szkole, w domu może być wtedy trochę trudniej, ale nie musi. Obserwuj Jasia i daj znać.
        Pozdrawiam,
        Małgorzata

  6. Alicja pisze:

    Bardzo dziękuje Małgosiu
    Właśnie wsparcie osób o podobnych doświadczeniach jest bardzo ważne.
    ________________
    Są wakacje – WZYWAM wszystkich rodziców (nie tylko dzieci ze szczególnymi potrzebami) do zadbania o siebie, o swój wypoczynek, żeby móc się zmierzyć z nowym rokiem szkolnym.

    „Łeb do słońca”, że zacytuję Chustkę :)

  7. Parental pisze:

    W ogóle nie powinna mieć miejsca myśl, żeby odpuścić.. To dziecko, nasza krew :) Kolejny wartościowy wpis! Dziękuję i pozdrawiam :)

Zostaw odpowiedź do Malgorzata

*
CommentLuv badge

Spam protection by WP Captcha-Free