Moi Drodzy,

 

Mój poprzedni wpis wywołał wiele emocji i komentarzy.

Nie żałuję, że wstawiłam go, mimo wątpliwości.

Dzisiejszy tekst jest kontynuacją i nawiązaniem do poprzedniego

Nikt nie zrozumie rodzica dziecka (nie tylko) z ADHD. (więcej…)

Jutro wyjeżdżamy na upragnione wakacje. Dwa tygodnie cała czwórka razem. Właściwie ósemka, ponieważ od lat jeździmy w dwie rodziny.

Przed wyjazdem mam dla Was kilka przemyśleń.

Patrzymy na dzieci nadpobudliwe pod kątem kłopotów, które sprawiają swoją nadruchliwościa, nadmierną impulsywnością. Czasami te codzienne tematy, ta codzienna „szarpanina” przesłania nam głębszy sens wychowywania. (więcej…)

Moi Drodzy,

Otrzymałam pozwolenie na publikację tutaj listu, który otrzymałam od mamy małego ADHD-ka. List jest odpowiedzią na mój mail, który wysłałam do tej mamy po tym, jak wpisała swój adres mailowy w formularzu na blogu.

Dostaję od Was wiele maili. Widać, że wielu z Was – rodziców woli podzielić się tylko ze mną swoimi problemami i spostrzeżeniami na temat Waszych Skarbów. Wielu z Was wybiera konsultacje na skype – bo sprawniej. (więcej…)

 

Rodzice piszą do mnie maile dotyczące nie tylko problemów z dziećmi, ale również z otoczeniem, rodziną, szkołą. Będziemy omawiać je w mailach, na blogu.

 

Dziś opowiem o moim ostatnim zebraniu w szkole.

 

Pani wychowawczyni dała mi do podpisania karteczkę informującą, że mój syn jest zagrożony oceną nieodpowiednią z zachowania. (więcej…)

 

Jestem zdania, że powinny istnieć szkoły dla rodziców.

Istnieją szkoły rodzenia, a za uczestniczenie w zajęciach często słono się płaci. Na porodzie i kąpaniu dziecka nauka się kończy.

Istnieją psychologowie, do których chodzi się dopiero, gdy z dzieckiem jest „jakiś problem”

A rodzice? Rodzice działają „na czuja”. (więcej…)

 Taki drobiazg, a cieszy.

Wczoraj mój syn prosił, żebym sprawdziła mu ćwiczenie z angielskiego, które robił na lekcji. Ćwiczenia były wypełnione ołówkiem. W kilku zdaniach brakowało jednego słowa, które powinno się powtarzać w danej konstrukcji (already).

Powiedziałam Darkowi, że brakuje tego słowa. On na to „O, nie! To teraz będę musiał wszystko ścierać, żeby wstawić i pisać na nowo całe zdanie. To zostawię tak jak jest. Dobra?(więcej…)

Całe nasze życie wyliczone jest na czas.

Wciąż pospieszamy siebie i pospieszamy swoje dzieci.

A co myślą o tym dzieci? (więcej…)

Darek wczoraj odwalił numer.

Widać, że temat poczucia czasu nie do końca ma opanowany.

Już piszę o co chodzi.

Darek interesuje się różnymi przepisami na potrawy dla swojego psa i czasami szykuje dla niego coś specjalnego. Fajnie, podoba mi się to.

Wiele razy razem przygotowywaliśmy ciastka, ciasteczka, babeczki. Uczył się organizacji (więcej…)