Jestem zdania, że powinny istnieć szkoły dla rodziców.
Istnieją szkoły rodzenia, a za uczestniczenie w zajęciach często słono się płaci. Na porodzie i kąpaniu dziecka nauka się kończy.
Istnieją psychologowie, do których chodzi się dopiero, gdy z dzieckiem jest „jakiś problem”
A rodzice? Rodzice działają „na czuja”. (więcej…)